Grasica lub thymus. Psychosomatyka i metafizyka problemów z grasicą

Z M.O.W.A.

MOWA : Język polski | Свята-Мова | Русский язык


Masz problemy z układem limfatycznym? Oczywiście najpierw trzeba usunąć przyczyny, które prowadzą do problemów i chorób grasicy. Rozważmy metafizyczne (subtelne, mentalne, emocjonalne, psychosomatyczne, podświadome, głębokie) przyczyny problemów z grasicą, z odpornością i układem immunologicznym.

Oto co piszą na ten temat światowej sławy eksperci w tej dziedzinie i autorzy książek na ten temat.

Liz Bourbeau w swojej książce "Twoje ciało mówi 'Kochaj siebie!'" pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach problemów z grasicą lub tymosem:
Grasica, lub tymosem, znajduje się w dolnej części szyi i jest centralnym organem układu odpornościowego. Zobacz artykuł SERCE (PROBLEMY) i wyjaśnienie poniżej.
Grasica łączy fizyczne ciało człowieka z jego czakrą serca (centrum energetycznym). Zaburzenie funkcji tego gruczołu mówi o zablokowanej energii, o zastoju w sercu. Ciekawe jest to, że gruczoł ten osiąga swój maksymalny rozmiar do drugiego roku życia, a potem zaczyna się zmniejszać. U większości dorosłych jest prawie całkowicie zanikły. Temu zanikowi niewątpliwie odpowiada narastający z wiekiem zanik naszej zdolności do kochania siebie.
Gdyby grasica nie zanikała, znacznie wzmocniłoby to naszą odporność na różne choroby (na przykład na AIDS); i jestem pewna, że już za kilka pokoleń naukowcy zauważą, że ten gruczoł przestał zanikać u wielu dorosłych. "Odporność" oznacza "ochronę", "schronienie"; tak więc problem z odpornością mówi o tym, że człowiek niewystarczająco kocha siebie i chroni się tylko za codziennymi troskami. Odporność człowieka wzmocni się, gdy znowu zacznie kochać siebie bezwarunkową miłością - tak, jak uczyli nas tego wszyscy wielcy nauczyciele minionych wieków.

Debbie Shapiro w swojej książce "Umysł leczy ciało" pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach problemów z tymosem:
Położony w pobliżu serca tymosem prowadzi nas od poczęcia do stadium po poczęciu. Jedna z głównych funkcji tego gruczołu polega na przekształceniu niedojrzałych komórek odpornościowych w to, co nazywamy komórkami T. Te komórki T są nieodłączną częścią zdrowego układu odpornościowego, ponieważ przenikają do wszystkich części naszego organizmu w poszukiwaniu obcych, potencjalnie niebezpiecznych czynników. Pomocnicze komórki T pierwsze biją na alarm; zabójcze komórki T niszczą komórki nowotworowe i zainfekowane wirusami; supresyjne komórki T "grają odwrót" kiedy niebezpieczeństwo minęło. Innymi słowy, zjawisko, które ujawnia się w okolicy serca i ma bezpośredni związek z samorozwojem, to zdolność do obrony siebie, zapewnienia formie cielesnej, w której jesteśmy reprezentowani, środków, które pozwalają walczyć i zwyciężać samego siebie, nie uciekając się do pomocy z zewnątrz. Ponieważ tymosem jest bezpośrednio związany z energią serca, jego pełne funkcjonowanie zależy od miłości. Jeśli czujemy się rozgoryczeni, rozgniewani, pełni nienawiści lub pogardy wobec siebie lub otoczenia, to nasza zdolność do walki z infekcjami i chorobami się zmniejsza. Jeśli czujemy się kochający, współczujący, wielkoduszni i pokojowo nastawieni, odporność znacznie wzrośnie.
Od działalności tymosem zależy również zdolność do snu. Ponieważ energia wkracza w sferę fizyczną, sen wzmacnia koncentrację energii na samorozwoju, który ma miejsce w obszarze klatki piersiowej. Można to zaobserwować na przykładzie płodu lub małego dziecka, które większość czasu we wczesnym stadium życia spędza we śnie.

Doktor Luule Viilma w swoich pracach pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach problemów z grasicą (sarkoidoza):
Odporność — wrodzona lub nabyta niewrażliwość organizmu na czynniki infekcyjne i obce, w tym trujące, substancje. Supermocne mikroskopy elektronowe udowodniły, że w człowieku nie ma ani jednego sterylnego obszaru, czyli obszaru bez mikrobów. To nie znaczy, że człowiek jest chory. Jeśli jesteś jednym z tych, którzy uważają sterylność za gwarancję zdrowia, i gdyby ci w stanie choroby powiedziano, że w twoim nosie, gardle, płucach, sercu, moczowodzie, narządach płciowych i przewodzie pokarmowym znaleziono gronkowce, paciorkowce, prątki gruźlicy, różne grzyby, rzęsistki, chlamydie, chorobotwórcze pałeczki okrężnicy, to nie byłoby zaskakujące, gdybyś po prostu zatkał uszy. Prawda, bardzo trafne wyrażenie, i jasno mówi, że nie należy wierzyć we wszystko, co się słyszy, wtedy i żyć łatwiej.
Wiedza jest niezbędna, ale trzeba rozumieć jej sens. W ciele żywego człowieka odbywa się kipiąca, niewidoczna dla oka działalność. Nasze ciało, ono też makro ciało, składa się z niezliczonej ilości mikro ciał — mikrobów. Wszystkie one są powołane do ochrony i obrony makro ciała. Jeśli uważamy je za wrogów, znaczy wymyślamy sobie wrogów. To z kolei oznacza, że chcemy mieć wrogów, chociaż ich nie potrzebujemy. Nie mają innej możliwości, jak stać się wrogami, bo wystraszony człowiek uczy się na swoich błędach i innego sposobu nabrania rozumu na razie nie zna.
Mikroby żyją według tych samych praw natury, co człowiek. Ponieważ rozumu nie mają, nie ma też stresów, i popadają w zależność od stresów organizmu gospodarza.
Zachowanie mikrobów reaguje na najmniejszą zmianę w nastroju gospodarza. Jeśli człowiek jest niewrażliwy na jakąkolwiek ocenę odnoszącą się do niego samego lub do jego bliskich, jeśli nie czuje się ani pochlebiony, ani dotknięty, to jest również niewrażliwy na choroby. Spokojnie przyjmuje wszystko jak jest, i dokładnie tak samo zachowują się mikroby, kontynuując niewzruszenie swoje zajęcie. Jeśli człowiek czuje się kimś, nie rzuca się tego udowadniać. To oznacza, że niewzruszenie przyjmuje cudze myśli i czyny. Niewzruszoność to właśnie odporność. Nie należy jej mylić z obojętnością.
Odporność — stan człowieka, który jest kimś .
Jeśli człowiek jest sobą, to też jest kimś. Zwróć uwagę, jak zachowuje się człowiek, gdy wołają go w tłumie i nie jest pewien, czy dobrze usłyszał. Odwraca się na głos, wskazuje palcem na górną część klatki piersiowej i krzyczy: "Mnie, czy co?" Nie wskazuje na brzuch i nie na dolną część mostka, gdzie znajduje się serce. A tam, gdzie znajduje się grasica, bo jeśli ktoś woła kogoś, to ręka machinalnie sięga tam, gdzie znajduje się organ odpowiadający za postrzeganie siebie jako kogoś.
Grasica (łac. thymus) jest organem odporności. Medycyna mało ją zbadała. Wiadomo, że u dzieci jest ona stosunkowo dużego rozmiaru, a u dorosłych mała lub w ogóle nieobecna, i odporność jest zapewniana w inny sposób. To oznacza, że dzieci początkowo są kimś i ich odpowiedni organ ma wystarczające rozmiary. Jeśli rodzice boją się, że z dziecka nic nie wyjdzie, bo mimo wysiłków niczym się nie wyróżnia wśród innych, to grasica u niego jest zbyt mała.
Im silniejszy strach, tym silniejszy od niego skurcz grasicy i tym mniejsza ona na widok. Ale jeśli rodzice są mocno ukierunkowani na to, że dziecko musi za wszelką cenę zostać znanym naukowcem lub ważnym działaczem, i dziecko już przed czasem pyszni się sobą, to jego grasica mocno powiększa się w rozmiarach. Jeśli rodzicielskie ambicje w stosunku do dziecka są nadmierne, jednak niejasne, to grasica przedstawia sobą ogromną bezkształtną masę, i jej wszystko jedno, że nie ma, ponieważ niemożliwe jest określenie jej kształtów.
Jeśli dziecko, dorastając, nadal uważa się za szczyt stworzenia i zdobywcę świata, to do natury odnosi się z góry i nie wierzy w jej mądrość. Zgodnie ze składem myślenia grasica zmniejsza się w rozmiarach, aż znika całkowicie. Zmniejszenie grasicy wskazuje na to, jak błędnie człowiek interpretuje prawo natury przyczyny i skutku. Kto myli przyczynę ze skutkiem, u tego grasica rozprasza się po układzie limfatycznym. I liczne systemie teraz przychodzi likwidować skutki ze zdwojoną energią.
Każdy człowiek ma potrzebę bycia kimś. Strach przemienia potrzebę w pragnienie. Jeśli obawiasz się uchodzić za nikogo, bo nie ma w Tobie tego, co czyni człowieka kimś w oczach ludzi, to możesz się uczyć i pracować, osiągnąć bardzo wiele i wszyscy będą uważać Cię za ważną osobistość, ale rozmyślając o sobie, nadal będziesz czuć, że jesteś nikim. Uczucie to jedno, a wiedza to zupełnie co innego. Im jesteś mądrzejszy, tym częściej górę bierze wiedza. I chociaż niepokojące uczucie jest tłumione, ono podświadomie Tobą kieruje, stale wzrasta i wylewa się w stawianiu warunków: "Jeśli tego nie zrobię, to nic sobą nie reprezentuję". Ponieważ zaś chcesz coś sobą reprezentować, będziesz bez końca coś robić i robić, aż padniesz.
Im bardziej się starasz, chcąc samodzielnie ułożyć swoje życie, tym bardziej poświęcasz się z chęci zadowolenia innych. I tym bardziej prawdopodobne, że gdybyś przestał wpadać im w oko, nikt nie zauważyłby Twojej nieobecności. Jakby Cię nie było. I wiesz, jaka jest przyczyna? Przyczyną jest to, że jesteś nikim. Od tej myśli chorujesz i będziesz chorować w przyszłości.
Pragnienie, by nie być pustym miejscem, zmusza do umniejszania siebie w nadziei, że ludzie zaczną dowodzić przeciwnego. Kiedy otoczeniu nudzi się grać w tę grę, człowiek choruje.
Kiedy znajdujesz się w starym, opuszczonym domu, w jaskini albo w zamku, gdzie pełno pajęczyn, to co mówisz? "Nikogo tu nie ma" - mówisz. Kiedy idziesz w gości i widzisz tam pajęczynę, to myślisz sobie: nikomu w tym domu nie zależy na pajęczynie. Właśnie tak - nikomu, ponieważ ci ludzie uważają siebie za nikogo.
Jak odnosisz się do pająków? Boisz się, uciekasz, nienawidzisz, czujesz obrzydzenie, tępisz, uważasz pajęczynę za oznakę nieporządku i nieczystości? Czy przeciwnie, odczuwasz szacunek, nie niepokoisz go i czekasz, aż sam odejdzie? Jaki jest Twój stosunek do pająków, taki jest stosunek do tego, by coś sobą reprezentować.
Pragnienie reprezentowania sobą czegoś, przejawia się w postaci pająka. Pająk też jest nauczycielem, który przychodzi do nas do pokoju i mówi: "Drogi człowieku! Pragniesz być kimś, ponieważ uważasz, że jesteś nikim. Uwolnij swoje pragnienie, a poczujesz, że jesteś kimś. I chociaż przez ten czas nic nie zdążysz zrobić, będą się do ciebie odnosić tak, jak ty się czujesz. Obcy zauważają od razu. Nie od razu zauważają tylko bliscy, bo przywykli do tego, że nie cenisz siebie za nic, i odpowiednio, odnoszą się do ciebie tak, jak ty odnosisz się do siebie sam. Zapamiętaj, to prawo życia".
Grasica posiada energię pająka. Podobnie jak pająk tka sieć, grasica tworzy układ limfatyczny. Jeśli człowiek coś sobą reprezentuje, jego grasica ma odpowiednie rozmiary, a układ limfatyczny jest do niej proporcjonalny. Taki człowiek jest zdrowy. Gdy tylko pojawia się pragnienie, by coś sobą reprezentować, powstają chorobowe zmiany w grasicy i układzie limfatycznym.
1. Nadmierny strach przed okazaniem się nikim ściska grasicę do rozmiaru ziarnka grochu, a układ limfatyczny - do kruchej, łamliwej siateczki. Taka grasica i układ limfatyczny są charakterystyczne dla człowieka, który całe życie przeżył w strachu przed rodzicami i, nawet stawszy się dorosłym, nadal boi się wszystkich i wszystkiego. Silni rodzice dziwią się, skąd mają takie bezcharakterowe dziecko. Otoczenie dziwi się, jak można być tak nieprzystosowanym do życia.
2. Jeśli człowiek odczuwa strach z powodu tego, że nic sobą nie reprezentuje, ale pragnie coś sobą reprezentować, to jego grasica upodabnia się do małego pajączka, podczas gdy układ limfatyczny zaczyna się powiększać. Im silniejsze pragnienie, tym bardziej rozszerzają się naczynia limfatyczne i węzły chłonne. Powiększone węzły chłonne można wykryć dotykiem. A obrzęk części ciała, inaczej zwany słoniowacizną, można obserwować gołym okiem.
3. Jeśli człowiek nauczy się pokonywać swoje lęki i osiągać to, czego pragnie, to rozpościera swoje macki niczym pająk, który z maleńkiego stał się ogromnym, długonogim i strasznym. Wcześniej straszyli jego, teraz on sam straszy innych. Jeśli jego straszono prymitywnie - hałasem i krzykami, to on przeraża innych tym, że dusi ofiarę i wysysa z niej wszystkie soki. Jeśli zaś straszono go jadowitymi wyrzutami, to on zmienia się w jadowitego pająka.
Kiedy zaczniesz uwalniać swoje pragnienie, by coś sobą reprezentować, nie zdziw się, jeśli zobaczysz, że wypełza z ciebie pająk. Powtarzając to jeszcze i jeszcze raz, odkryjesz w sobie całą hodowlę pająków - w zależności od tego, w jaki sposób pracowałeś nad sobą, by coś sobą reprezentować.
Im bardziej człowiek zmusza się, by być kimś, tym grasica staje się większa. W pewnym momencie upodabnia się do dużego kraba z gęstymi kończynami, który, jak i rak, chwyta się na śmierć i życie, choćby go na kawałki cięto. Jeśli człowiek ma jakiś cel, za pomocą którego chce udowodnić, że nie jest pustym miejscem, to rozwija się u niego choroba nowotworowa, której umiejscowienie określa cel. Jeśli człowiek zawsze i we wszystkim pragnie coś sobą reprezentować - być mądrym, solidnym, inteligentnym - to jego grasica upodabnia się do rozlazłego wewnątrz klatki piersiowej kraba, który zmęczył się rozwijaniem siebie i wysilaniem i którego właściwie już nie ma, ale którego pragnienia machinalnie nadal czepiają się mackami. Ta choroba nazywa się sarkoidoza.
Sama w sobie sarkoidoza nie jest procesem złośliwym, ale ponieważ atakuje również płuca, jej przebieg może być złośliwy. Sarkoidoza pojawia się wtedy, gdy człowiek pragnie za wszelką cenę udowodnić, że coś sobą reprezentuje, jednak mu się to nie udaje. Właśnie w chwili beznadziejności i rozczarowania sobą, gdy pojawia się całkowita obojętność wobec siebie, zaczyna się sarkoidoza. Choroba staje się złośliwa wtedy, gdy człowiek odczuwa całkowitą obojętność wobec tych, którzy przeszkodzili mu się wykazać.
Człowiek w swoim rozwoju przeszedł drogę od najprostszych form życia do coraz bardziej złożonych, a zatem wszyscy byliśmy kiedyś również pająkami. Oznacza to, że w każdym człowieku zachowuje się energia pająka, i przejawia się ona, gdy jest to konieczne. Jest ona potrzebna, byśmy potrafili coś sobą reprezentować również w przypadku, gdy nic nie pamiętamy o życiu w postaci pająka. Podświadomość wie wszystko. Kto próbuje odnaleźć prawdę życiową, ten szanuje wszystko, co żywe. Od czasu do czasu łapie się na myśli (i myśl ta cieszy go), że udało mu się filigranowo, na sposób pająka wykonać jakąś pracę, przy tym bez wcześniejszych dokładnych obliczeń i szczegółowego planowania. Człowiek kierował się wewnętrznym wyczuciem, a rezultatem stała się nienaganna praca.
Następnym razem ten człowiek również ufa swojemu wewnętrznemu wyczuciu, i wszyscy się zastanawiają, skąd u człowieka takie złote ręce. Sam człowiek nie mówi, że od pająka, bo nie uświadamia sobie tego, ale to nie jest ważne. Pająk ma oczy jakby wszędzie, dlatego umie uwzględniać wszystko jednocześnie. Oczami służy mu utkana przez niego sieć. Jeśli sieć zostanie zerwana pod jego nieobecność, to on splata nową, tak samo nienaganną jak poprzednia. Pająk pracuje jakby ze zrozumieniem, że jeśli trzeba, to trzeba, i nie ma co tu narzekać. Obserwacja tego, jak pająk tka sieć, wywołuje najgłębszy szacunek dla mistrzowsko wykonanej pracy.
Jeśli pająk utkał sieć w jednym z pokojów, to gdziekolwiek by sam nie był, wie, co się dzieje w tym pokoju. Sieć jest biologicznym systemem informacji ze sprzężeniem zwrotnym i zapewniającym przebieg samoregulujących się procesów pod warunkiem zachowania samego pająka i jego sieci. Dokładnie tak samo zorganizowana jest działalność grasicy i układu limfatycznego. Jeśli tępisz pająki i pajęczyny, to niepostrzeżenie niszczysz swoją grasicę i układ limfatyczny. Ale jeśli uwalniasz swoje pragnienie, by coś sobą reprezentować i wszelkie pragnienia przychodzące na myśl, to pająk sam opuszcza Twoje mieszkanie, a pajęczyna sama zmienia się w pył.
Czy wiesz, że dawniej pajęczynę przykładano do ran, zwłaszcza do źle gojących się? W tamtych czasach ludzie nie wiedzieli, że pajęczyna posiada energię limfy i że limfa ma zdolność oczyszczania, ale czuli to i postępowali tak, jak podpowiadało im uczucie. Przypomina mi się przypadek mężczyzny, u którego na ręce zropiała rana po ugryzieniu psa. Żadne leki nie pomagały, i wtedy uwolnił z siebie pająka i nałożył na noc na ranę pajęczynę. Do rana obrzęk zszedł, a ropienie ustało. Rana zagoiła się w ciągu trzech dni. I tylko jedno dziwiło mężczyznę - dlaczego nie została blizna.
Jeśli człowiek coś sobą reprezentuje, porusza się szybko i lekko, jak pająk po pajęczynie. Ale jeśli pragnie coś sobą reprezentować i pragnie udowodnić swoją wartość, to wpada w zależność od tego pragnienia, i jego stawy z powodu smutku tracą dawną ruchomość. Rano trzeba wkładać wiele wysiłku, by pokonać obrzęk i być w stanie się poruszać. Im większe upokorzenie odczuwa człowiek z powodu tego wszystkiego, tym bardziej prawdopodobna diagnoza zapalenia stawów. Im bardziej upiększa słowami swoją opłakaną sytuację, do tego stopnia, że sam zaczyna wierzyć w swoje obłudne kłamstwo, tym szybciej rozwija się reumatyczne zapalenie stawów. Jednym stawem zwykle się nie zadowala.
Pająk porusza się szybko, ale się nie spieszy. Spieszący się człowiek, który pragnie coś sobą reprezentować, podobny jest do pająka w pragnieniu zwabienia innych, niczym muchy, w swoje sieci. Opracowany przez niego filigranowy system, który w pełni on aprobuje, zmienia się w autorytarny system kierowania, w którym wszyscy szpiegują wszystkich i w którym zwłoka w wykonaniu rozkazu oznacza zgubę.
Poczucie własnej nicości prowokuje pragnienie udowodnienia, że nie jestem jakimś natrętnym robaczkiem, a coś sobą reprezentuję. Im silniejsze u autorytarnego przywódcy pragnienie, by coś sobą reprezentować, tym bardziej wymaga ślepego posłuszeństwa swojej władzy, by wzmocnić swój autorytet, aż nie zgubi siebie i swojego systemu. Owoce takiego systemu musi smakować większość dzisiejszych dzieci, których rodzice pragną zademonstrować swoją władzę zarówno sobie nawzajem, jak i dzieciom. Przy tym, zamiast zauważać własne błędy, tacy rodzice są gorliwymi bojownikami przeciwko państwowemu lub jakiemukolwiek innemu autorytarnemu systemowi kierowania. Nie są w stanie widzieć siebie z boku, a więc nie widzą swoich błędów, i dlatego życie musi ich uczyć surowymi metodami.
Autorytet i autorytaryzm to dwie strony jednej całości. Kto pragnie być kimś, a więc być autorytetem, staje się autorytarny. Mówiąc prościej, staje się tyranem. Coraz częściej tyranami stają się małe dzieci, ponieważ wychowuje się je w duchu wyższości nad innymi. Dla kochających rodziców ich mały tyran jest przemiłym i zabawnym stworzeniem. Ich zaborczą miłość nie dopuszcza nawet myśli, że tym samym czynią dziecko nieszczęśliwym. Patrząc na innych rodziców, zauważają cudze błędy, ale własnych w ogóle nie widzą. Dziecku, które stało się tyranem, bardzo trudno jest odnaleźć siebie na nowo. Możliwe, że do tego potrzebna będzie pomoc szpitala lub więzienia.
Jeśli pragnienie bycia autorytetem jest wielkie u obojga rodziców, to w dziecku sumuje się ono w nadmierne. Kobiecy autorytaryzm, właściwy tylko tej matce, i męski autorytaryzm, właściwy tylko temu ojcu, co bardzo prawdopodobne, jest postrzegane z zewnątrz jako bardzo sympatyczny autorytet, czynią z dziecka tyrana, jakiego świat jeszcze nie widział. Dla otoczenia może on być całkiem niegroźny, jednak może sprawić bardzo wiele bólu rodzicom. Rodzice, którzy zdobyli autorytet w społeczeństwie, w ścianach domu znajdują się w całkowitej niewolniczej zależności od własnego dziecka. Są zmuszeni cierpieć, ponieważ sami zamienili siebie w niewolników.
Dziecko może zacząć tyranizować rodziców zaraz po urodzeniu, jeśli rodzice od razu, od pierwszych dni, zaczynają lepić z niego kogoś. Nieważne, że nie dzieje się to fizycznie. A ważne jest to, jak silnie tego pragną w marzeniach. Pragnienie, aby dziecko od małego osiągnęło więcej niż ja, jest egoistycznym dążeniem, za którym stoi pragnienie udowodnienia swojej rodzicielskiej wartości. Tak z narodzinami dziecka życie rodziców w jego postępującym rozwoju praktycznie się zatrzymuje.
Jeśli już z jednym dzieckiem jest tyle kłopotów, to strach mieć drugie. A o trzecim nawet nie ma co mówić. Im bardziej rodzice próbują rozwiązać swoje problemy rozumem, tym bardziej dziecko siedzi im w głowie, i wszystkie ich myśli są z nim związane. Tymczasem dziecko nadal czuje, że nic sobą nie reprezentuje i że nikt go nie szanuje. Niezadowolenie wylewa się na najbliższych. Najczęściej okazują się nimi rodzice.
Dążenie do wychowania dziecka tak, aby koniecznie coś sobą reprezentowało, jest dużym błędem. Dziecko wychowywane w takim duchu nie może rosnąć, krocząc ramię w ramię z rodzicami po jednej drodze i zajmując się wspólnymi sprawami. A jednak przyszło na świat, aby rosnąć właśnie tak. Wiedziało z góry, jak mu będzie z tymi rodzicami, i urodziło się właśnie u nich, bo nie może rozwijać się dalej bez takich prób. Przeciwko swojemu wychowaniu protestuje na różne sposoby. Jeśli zaś nic nie pomaga, choruje, aby rodzice się zlitowali i przestali je wychowywać.
Kiedy dziecko regularnie choruje przed jakimś wydarzeniem, mającym ważne znaczenie wychowawcze, rodzice często sami się domyślają, że ono podświadomie nie chce tam iść. Jednak mało kto się domyśla, że dziecko odczuwa potrzebę pozostania w domu wśród domowników, aby nauczyć rodziców komunikować się ze sobą. Przecież przychodzi na świat, aby uczynić rodziców szczęśliwymi. To znaczy - uczynić szczęśliwym siebie - sumaryczny wyraz swoich rodziców.
Jeśli człowiek coś sobą reprezentuje we własnych oczach, a otoczeniu się to nie podoba, bo ludzie nie znoszą, gdy ktoś sobą coś reprezentuje, to jest on szczęśliwy i zdrowy, nawet jeśli zmuszony jest żyć jako pustelnik. Przecież nie ma sensu chorować albo rozstawać się z życiem z powodu otoczenia. Pustelnictwo nie oznacza mieszkania w gęstwinie leśnej albo na krańcu świata. Człowiek zadowolony ze swojego domu może zajmować się swoimi sprawami i komunikować się ze światem za pomocą literatury i sztuki. Nie zna smutku, bo nie jest samotny. Człowiek, który coś sobą reprezentuje, zawsze jest jednością ze wszystkim. Choroby nie muszą przychodzić, aby go pouczać.
Pragnienie reprezentowania sobą czegoś w dzisiejszym języku oznacza pragnienie bycia autorytetem. Pragnie się tego, czego się nie ma. Pragnienie wyraża strach przed pozostaniem bez tego, czego się pragnie. Strach przyciąga to, czego się boimy. W ten sposób, kto pragnie być autorytetem, może być nim we własnych oczach. Dla innych zaś jest on człowiekiem autorytatywnym.

Louise Hay w swojej książce "Ulecz swoje ciało" wskazuje na główne negatywne przekonania (prowadzące do chorób) i harmonizujące myśli (prowadzące do uzdrowienia) związane z problemami grasicy:
Przyczyny choroby:
Poczucie, że życie jest agresywne.
Możliwe rozwiązanie, sprzyjające uzdrowieniu:
Moje pełne miłości myśli wspierają mój system immunologiczny. Jestem bezpieczny i na zewnątrz, i wewnątrz. Słucham siebie z miłością.

Vladimir Zhikarencev w swojej książce "Droga do wolności. Karmiczne przyczyny powstawania problemów lub jak zmienić swoje życie" wskazuje na główne negatywne przekonania (prowadzące do chorób) i harmonizujące myśli (prowadzące do uzdrowienia) związane z problemami grasicy:
Przyczyny choroby:
Główny gruczoł układu odpornościowego. Poczucie, że życie napiera. "Oni" przyszli, aby zawładnąć mną, moją wolnością.
Możliwe rozwiązanie, sprzyjające uzdrowieniu:
Pełne miłości myśli utrzymują mój układ odpornościowy w doskonałym stanie. Jestem bezpieczny wewnątrz i na zewnątrz. Uzdrawiam siebie miłością.

Bodo Baginski i Shalila Sharamon w swojej książce "Reiki - uniwersalna energia życiowa" piszą o leczeniu grasicy:
Słowo "grasica" pochodzi od greckiego thymos, co tłumaczy się jako "siła życiowa". Chcemy przedstawić ci tutaj jedną prostą technikę, za pomocą której można skutecznie podnieść swoją wewnętrzną siłę życiową, oddziałując na grasicę. Dana technika też nie należy do tradycyjnego systemu Reiki i zwykle nie jest nauczana na kursach przez mistrzów Reiki. Jednak ze względu na jej dużą skuteczność i niezwykłą prostotę zdecydowaliśmy się opowiedzieć o niej na stronach tej książki. Ta technika bardzo dobrze komponuje się z Reiki i możesz, jeśli chcesz, włączyć ją do swoich seansów.
Gruczoł grasicy znajduje się pośrodku klatki piersiowej, w górnej części mostka. Im więcej dowiadujemy się o tym gruczole, tym bardziej znacząca wydaje się nam jego funkcja. A jeszcze całkiem niedawno uważano go za zupełnie niepotrzebny, a nawet szkodliwy. Dziś wiemy: grasica jest najważniejszym organem dla utrzymania naszego układu odpornościowego, systemu obronnego organizmu. Dlatego w ostatnim czasie preparaty grasicy coraz częściej stosuje się w leczeniu chorób nowotworowych i w profilaktyce raka.
Wiemy dziś, że u około 95% ludzi ten gruczoł jest osłabiony. Jednak, jak setki tysięcy razy zostało udowodnione kinezjologicznym testem mięśni, stosowanym w kinezjologii stosowanej, a także metodą "Touch for Health"*(Ang. "Dotyk dla zdrowia".), osłabioną grasicę można wzmocnić za pomocą najprostszej metody dosłownie w ciągu kilku sekund. Metoda polega na tym, aby 10-20 razy lekko postukać ręką w miejsce położenia gruczołu. Takie postukiwanie można wykonywać opuszkami palców lub lekko zaciśniętą pięścią, wybierając przyjemny rytm. (A oto pocieranie tego miejsca, przeciwnie, działa osłabiająco.) W ten sposób można w ciągu kilku sekund ustabilizować ciało i napełnić je życiodajną energią. Oczywiście, możesz także po prostu położyć swoją rękę na grasicy i pozwolić płynąć energii Reiki. Wspomniany przez nas wyżej test wyraźnie pokaże ci, że to jeszcze jedna skuteczna możliwość zastosowania Reiki.
Jeśli każdego ranka będziesz regularnie aktywizować swoją grasicę i powtarzać tę procedurę kilka razy w ciągu dnia, to już po krótkim czasie poczujesz się znacznie silniejszy. Możesz także pokazać i polecić ten sposób swoim pacjentom.
To, co wydaje się takie proste i nieznaczące, wywiera cudowny pozytywny wpływ.

Poszukiwania i badania metafizycznych (subtelnych, mentalnych, emocjonalnych, psychosomatycznych, podświadomych, głębokich) przyczyn problemów układu odpornościowego trwają. Ten materiał jest stale aktualizowany. Prosimy czytelników o pisanie swoich komentarzy i przysyłanie uzupełnień do tego artykułu. Ciąg dalszy nastąpi!


© Andrei ZHALEVICH
www.zhalevich.com


Wykorzystane źródła

  1. Andrei Zhalevich. ŚWIATOROZUMIENIE. Poszukiwanie głębokich znaczeń, odkrycie pierwotnych przyczyn i wyższych przeznaczeń. - Wrocław: Zhalevich.Com, 2023 r.
  2. Луиза Хей. Исцели себя сам. - М.: ОЛМА, 1990 г.
  3. Владимир Жикаренцев. Путь к свободе. Кармические причины возникновения проблем или как изменить свою жизнь. - СПб.: МиМ-Дельта, 1996 г.
  4. Лазарев С. Н. Диагностика кармы (Т. 1-12). - CПб.: АО Сфера. 1993-2000 гг.
  5. Валерий Синельников. Возлюби болезнь свою. - К.: София, 2001 г.
  6. Лиз Бурбо. Твое тело говорит «Люби себя!». - К.: София, 2008 г.
  7. Торсунов О. Г. Связь болезней с характером. Жизненная энергия человека. - М., 2015 г.
  8. Бодо Багински, Шарамон Шалила. «Рейки» - универсальная энергия жизни. - К.: София, 2002 г.
  9. Энергоинформационная медицина по Коновалову. Исцеляющие эмоции. - CПб.: Питер, 2009 г.
  10. Макс Гендель. Эзотерические принципы здоровья и целительства. - М.: Профит-Стайл, 2005 г.
  11. Анатолий Некрасов. 1000 и один способ быть самим собой. - М.:Амрита, 2008 г.
  12. Лууле Виилма. Душевный Свет. - Екатеринбург: У-Фактория, 2000 г.
  13. Лууле Виилма. Светлый источник любви. - Екатеринбург: У-Фактория, 2009 г.
  14. Дебби Шапиро. Разум лечит тело. - Мн.: Попурри, 1998 г.

i inne źródła na temat psychosomatyki i Światorozumienia

Przeczytaj także