Jelito grube, okrężnica. Psychosomatyka i metafizyka chorób okrężnicy, jelita grubego

Z M.O.W.A.

MOWA : Język polski | Свята-Мова | Русский язык


Masz problemy z jelitem grubym? Rozważmy metafizyczne (subtelne, mentalne, emocjonalne, psychosomatyczne, psychologiczne, podświadome, głębokie) przyczyny problemów jelita grubego.

Oto co piszą o tym światowej sławy eksperci w tej dziedzinie i autorzy książek na ten temat:

Liz Burbo w swojej książce "Twoje ciało mówi 'Kochaj siebie!'" pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach problemów jelita grubego:
Problemy z JELITEM GRUBYM pojawiają się u osoby, która trzyma się starych idei lub przekonań, których już nie potrzebuje (zaparcie), lub zbyt szybko odrzuca idee, które mogłyby okazać się dla niej użyteczne (biegunka). Często spotyka się z dużymi sprzecznościami, których nie może strawić. Ludzie tego typu zwykle się irytują, zamiast dostrzec pozytywną stronę sytuacji lub człowieka.

Doktor Walerij W. Sinielnikow w swojej książce "Pokochaj swoją chorobę" pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach problemów z jelitami:
JELITA Symbolizują przyswajanie nowych idei i myśli, a także zdolność do pozbywania się wszystkiego starego i niepotrzebnego.

Louise Hay w swojej książce "Uzdrów siebie" wskazuje na główne negatywne przekonania (prowadzące do chorób) i harmonizujące myśli (prowadzące do uzdrowienia) związane z pojawieniem się i leczeniem problemów jelita grubego:

Błona śluzowa jelita grubego.
Nawarstwienie przestarzałych, zagmatwanych myśli zatyka kanały usuwania toksyn. Tkwisz w lepkim bagnie przeszłości.
Harmonizujące myśli: Oddaję przeszłość zapomnieniu. Mam jasne myślenie. Żyję spokojnie i radośnie w teraźniejszości.

Katar jelita grubego
Bodo Baginski i Shalila Sharamon w swojej książce "'Reiki' - uniwersalna energia życia" piszą o możliwych psychosomatycznych i metafizycznych przyczynach kataru jelita grubego:
Możliwe, że miałeś bardzo surowych i kochających porządek rodziców i w dzieciństwie doświadczyłeś z ich strony silnej presji i upokorzenia. Tak powstał określony strach przed własnym rozwojem osobistym, często tylko odgrywasz rolę, aby się przypodobać. Ponieważ potrzebujesz dużo ciepła, zamiast prowadzić własne życie, trzymasz się kurczowo innych ludzi.
- Miej odwagę być sobą. Jeśli zaakceptujesz i pokochasz samego siebie, staniesz się naprawdę wolny i nie będziesz już zależny od innych. Wtedy odkryjesz, ile radości kryje się w życiu.

Według Siergieja S. Konowałowa ("Medycyna energoinformacyjna według Konowałowa. Uzdrawiające emocje"):
ZAPALENIE JELITA GRUBEGO:
Przyczyny. Nawarstwienie przestarzałych, zagmatwanych myśli zatyka kanały usuwania toksyn. Tkwisz w lepkim bagnie przeszłości.
Sposób leczenia. Medytacje, ćwiczenia mięśni, relaksacja, praca z książką.

ZESPÓŁ DRAŻLIWEGO JELITA GRUBEGO:
Przyczyny. Infantylność, zaniżona samoocena, skłonność do wątpliwości.
Sposób leczenia. Stosuj techniki neutralizacji negatywnych emocji i przyciągania pozytywnej energii poprzez styl życia i książkę.

Doktor Luule Viilma w swojej książce "Psychologiczne przyczyny chorób" pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach problemów jelita grubego:
Jelito grube (choroby): Obowiązek zajmowania się dużymi sprawami, podczas gdy chciałoby się zajmować drobiazgami.
Negatywny stosunek do męskiej pracy; problemy związane z niedokończonymi sprawami.

Doktor Luule Viilma w swoich pracach pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach chorób jelita grubego:
Jelito grube radzi sobie ze swoim zadaniem dokładnie tak samo, jak mężczyzna radzi sobie z męskimi pracami. Kto kocha pracę, ten sobie radzi. Kto liczy na osiągnięcie wiele i dlatego bierze się za dużą sprawę, ten boi się i nienawidzi swojej pracy, i u takiego jelito grube na pewno nie jest w porządku. Negatywny stosunek do ojca, męża i męskich prac prowadzi do choroby odbytnicy zarówno u mężczyzn, jak i kobiet. Oprócz stosunku do męskich prac, jelito grube odzwierciedla problemy związane z niezrobionymi sprawami.
Praca, do której się przystępuje, jest w istocie niezrobioną pracą. Rozejrzyjcie się wokół, a zobaczycie masę różnych niedoróbek — niezrobionych spraw. Niektóre z nich są Wasze, większa część — cudze. W rzeczywistości wszystko to jest Wasze, jeśli robicie z tego problem dla siebie.
Jelitu grubemu nic nie zagraża, jeśli człowiek
• z miłością bierze się za niezrobioną pracę,
• z miłością kończy niedokończone przez innych,
• z miłością przyjmuje z cudzych rąk niezakończoną pracę.
Ponieważ większość ludzi uważa taką pracę za upokarzającą, ich jelito grube jest zapalone. Niewielkie ukryte zapalenie, jak i niewielkie ukrywane upokorzenie, w większości przypadków pozostaje niezauważone. Służy to jako podłoże do rozwoju cięższych chorób. Przypomnijcie sobie, jak wewnętrznie oburzacie się, gdy widzicie gdzieś nieporządek, niedopatrzenie, brak gospodarności, niedoróbki, chociaż pozostałe rzeczy są w najlepszym porządku.
Jeśli się zastanowić, to żadnej pracy nie można wykonać do końca, tak jak niemożliwe jest przerobienie wszystkiego za jednym zamachem. Kto nie dokończył pracy, ten miał ważniejsze sprawy. A jeśli wiecie, że takich spraw nie miał, to tak uważacie Wy. On zaś uważa inaczej. Gdybyśmy zadawali sobie trud pomyślenia, dlaczego jedna sprawa ma się tak, a nie inaczej, to zrozumielibyśmy istotę i w przyszłości liczylibyśmy się z okolicznościami.
Człowiek z lękami w pierwszej kolejności zawsze widzi innych ludzi, a także niezrobione przez nich sprawy, ale nie uświadamia sobie tego, że w innych widzi tylko siebie i że stosunek do ludzi — to stosunek do samego siebie. Jeśli chce, aby niezrobione zostało zrobione, to nie uniknie bolesnego rozczarowania, ponieważ jego wola nie jest spełniana. Czy byłby właścicielem, szefem czy po prostu człowiekiem wydającym polecenia z obowiązku służbowego lub z własnej inicjatywy, wynik pracy go nie zadowala. Uraza z powodu niedokończonych prac tak czy inaczej gromadzi się w jelicie grubym. Jelito grube choruje, przy czym choroba może okazać się tak ciężka, że pozbawia człowieka zdolności do pracy. Na przykład, przewlekłe zapalenie jelita grubego czyni człowieka inwalidą.
Nieustające bóle, nagłe ataki bólu, głośne powstawanie gazów, wyrzut gazów w najbardziej nieodpowiednim miejscu, niesystematyczne naprzemienne występowanie zaparć i biegunek — wszystko to uniemożliwia pracę w inteligentnym środowisku. Człowiek, który od dzieciństwa był zmuszony do potwierdzania siebie pracą, znajduje się w tragicznej sytuacji — musi pracować i nie może, albo pracować zabraniają mu lekarze, dopóki nie wyzdrowieje.
"Musi" i "nie wolno" stanowią dwie strony jednej całości — przymusowej sytuacji. Bolesny proces można stłumić hormonami, jelito grube można skrócić chirurgicznie, jednak problem pozostaje i choroba nigdzie nie znika albo staje się jeszcze gorsza, jak i sam chory, który po wszystkich przebytych cierpieniach tak i nie odzyskuje zdrowia. Przyczyną tego jest nieumiejętność dostrzeżenia siebie w innych i, odpowiednio, zajęcia się naprawianiem swoich błędów.
Człowiek potwierdzający siebie pracą zaczyna umniejszać swoje zdolności na samą myśl o tym, że nie potrafi zrobić tak samo dobrze jak ktoś inny. Pójść na naukę nie pozwala duma — człowiek chce od razu wysunąć się na mistrza. Życie daje każdemu lata nauki, a kto z pogardą je odrzuca, ten czepia się pozornie nieskomplikowanego stanowiska szefa. A jeśli do tego człowiek ma wykształcenie, pozwalające mu w niedojrzałym wieku udawać szefa, nie uniknie kłopotów. Czego chce, to i dostanie. Jeszcze gorzej układa się sytuacja, gdy człowiek o takich poglądach nie otrzymuje od razu tego, czego pragnie.
Człowiek dumny ze swojego rozumu i wykształcenia obraża się do głębi duszy, gdy musi dla pieniędzy pracować ramię w ramię z niewykształconymi chamami i, co gorsza, odczuwać na ich tle własną niezdarność. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji człowiek marzy o zachorowaniu, a gdy zachoruje, boi się wyzdrowieć, aby nie wracać do upokarzającego dla niego środowiska. Im bardziej sumienny jest człowiek, widzący siebie tylko w fotelu kierownika, tym bardziej siebie nie docenia, krytykuje, pogardza i nawet nienawidzi, i tym poważniejsza choroba jelita grubego. Jeśli niechęć do znalezienia się w upokarzającej sytuacji przeważa nad pragnieniem wyzdrowienia, człowiek nie wraca do zdrowia.
Człowiek z takimi stresami zawsze czeka, aby ktoś się za nim wstawił, przywrócił sprawiedliwość, rozwiązał za niego problem. Zwykle robi to matka, którą kieruje podświadome poczucie winy za to, że dziecko — niezależnie od wieku — nie jest przez nią przygotowane na zmienność losu. W miarę poprawy życia rośnie liczba matek — jak zresztą i ojców — którzy uważają, że życie powinno być dobre i że człowiek ma prawo pretendować tylko do dobrego. Prawo to prawo, ale prawda jest taka, że w życiu dobre i złe są nierozłączne. Pragnąc jednego, nabywamy również i drugie.
Broniąc swoich praw, człowiek niezmiennie dociera do państwa. Państwo okazuje się złe, jeśli nie otrzymuje tego, czego pragnie. Państwo jest symbolicznie powiązane z wątrobą. Wątrobie rzeczywiście jest źle, ponieważ jest pełna złości, którą człowiek odczuwa w stosunku do państwa, i ani wątroba, ani jelito grube nie mogą się uzdrowić, zanim człowiek nie uwolni złości. Tak wątroba uczy człowieka, że złość na państwo jest złością na samego siebie, ponieważ państwo - to my sami.
Kiedy opanowuje nas żądza zysku, nie zostaje nam czasu na przemyślenia. Wszyscy coś robimy, żeby wyciągnąć jak największą korzyść. Porzucamy jedną sprawę, nie doprowadzając jej do końca, i chwytamy się innej, obiecującej większy zysk. W duszy tymczasem gromadzi się stres niedokończonej pracy. Dokładnie tak samo w jelicie grubym gromadzą się toksyny jako odpowiednik niedokończonej pracy. Im dłużej się zalegają, tym większe prawdopodobieństwo, że tam zostaną - zostaną w postaci skamieniałych nawarstwień, na które nakładają się również wspomnienia o niezrobionych pracach.
Kiedy zaczynacie uwalniać energię zarówno zrobionych, jak i niezrobionych prac, Wasze jelito grube postępuje tak samo: wszystko, co jest potrzebne ciału, jest przekazywane do ciała, a to, co niepotrzebne i czego miejsce jest na śmietniku, jest wydalane z ciała. Im bardziej człowiek twierdzi, że wszystko i zawsze robi prawidłowo, tym mniej przyznaje się do swoich błędów - to znaczy do swojego zanieczyszczenia, ponieważ boi się odkryć swoje prawdziwe oblicze, i tak samo zachowuje się jego jelito grube - zatrzymuje toksyny przy sobie.

Wstępnica
Doktor Luule Viilma w swoich pracach pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach chorób wstępnicy:
Jelito grube jest długie i szerokie. Składa się z wstępnicy, poprzecznicy i zstępnicy. Chcę się wznieść, nie chcę się uniżyć - takie są poglądy prowadzące do choroby wstępnicy.
Kto chce się wznieść, przezwyciężając lęki, czyli tłumiąc lęki, ale nie osiąga tego, czego pragnie, u tego zostaje zaatakowana wstępnica. Kto osiąga to, czego pragnie i uważa to za swoją wyłączną własność, temu rzadko przychodzi do głowy, że trzyma się kurczowo tego, co go wynosi. To to samo, jakby chwycić się wstępnicy i nie pozwalać jej żyć swoim życiem. Wstępnica choruje.

Poprzecznica
Doktor Luule Viilma w swoich pracach pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach chorób poprzecznicy:
Poprzecznica odzwierciedla problemy związane z żądzą zysku i chciwością. Im silniejsze pragnienie zdobycia wszystkiego, co wpada mu w oko i co słyszą uszy, tym ciężej choruje poprzecznica, jeśli nie osiąga się tego, czego się pragnie. Im szybciej człowiek chce coś zdobyć, tym szybciej rozwija się choroba. Gdyby człowiek potrafił zadać sobie pytanie: "Czy naprawdę potrzebuję tego, czego teraz pragnę?" - to w połowie przypadków od razu by się uspokoił, czując niepotrzebność tego, czego pragnie. Kto nie chce się uniżyć, temu we wszystkim wydaje się upokorzenie. Zajmuje się gromadzeniem, żeby się wzbogacić i tym samym udowodnić swoją wartość. Im więcej gromadzi, tym więcej gromadzi się i w poprzecznicy.
Komu przy całym jego pragnieniu nie udaje się nic zgromadzić, ten skrywa w głębi duszy złość na bogatych. "Chcę dobrego" przeradza się w protest - "niczego nie chcę". U bogatego gromadzi się przede wszystkim mnóstwo toksyn, od których powstaje nieznaczna choroba, a u nienawidzącego go biedaka rozwija się ciężka choroba od najmniejszej ilości toksyn. Jeśli obaj gardzą biedą i dlatego chcą się wzbogacić, to obaj uważają się za zbyt biednych i dlatego sobą gardzą. Szybka choroba jest tu jak na zawołanie.
Człowiek, który postrzega niedokończoną przez innych pracę jako błogosławieństwo, z radością bierze się do dzieła. Możliwe, że siedzi w nim strach przed rozpoczynaniem nowego, dlatego dokończenie cudzych prac pasuje mu jak ulał. Gdyby zaczął coś nowego, nic by mu nie wyszło, a w dodatku zachorowałby żołądek z jelitami. Jeśli jednak do dokończenia niedokończonej pracy przystępuje się z radością, usuwa się również potencjalną chorobę żołądka.
Uznanie przypada temu, kto kończy pracę. Komu nakazuje się w trybie rozkazującym kontynuować rozpoczętą przez innych pracę, ten czuje się upokorzony, służący, niewolnik. Pracę, powiedzmy, kończy, ale tego nie zauważają albo zauważają, ale bez entuzjazmu. Ludzie widzą wynik pracy, ale nie pracownika. To pogłębia upokorzenie i urazę.

Zstępnica
Doktor Luule Viilma w swoich pracach pisze o możliwych psychosomatycznych, psychologicznych i metafizycznych przyczynach chorób zstępnicy:
Kto zbyt wiele na siebie bierze, ten irytuje się z powodu własnych niedokończonych spraw i wydaje mu się, że otoczenie jakby specjalnie przerzuca na niego to, czego sami nie dokończyli. Uważa, że zrywają niezasłużony kąsek. Tworzy się opinia, że oszuści i naciągacze mnożą się jak na drożdżach, a harować przychodzi jemu. Gdzie nie rzucić okiem, wszędzie sami złodzieje i bandyci - zgarniają najsmaczniejsze kąski, a on, biedaczek, musi cierpieć. W rezultacie choruje esica, która wyraża stosunek do nieuczciwości, kłamstwa, kradzieży.
Życie zaczyna się od samego człowieka. Człowiekowi, który oszukuje siebie, wszędzie wydają się oszuści, i niezauważalnie dla siebie sam zaczyna oszukiwać. Na dużą czy małą skalę, teraz nie o to chodzi. Im większa dolichosigma, o której mówiono wyżej w związku z energetyką tragedii, tym bardziej człowiek oszukuje siebie i innych. Strach przed byciem uczciwym, czyli strach przed ujawnieniem niepowodzeń związanych z pracą i sprawami, zmusza człowieka do jak najdłuższego ukrywania swoich niedokończonych spraw. W analogiczny sposób w esicy zalegają masy kałowe, przy czym toksyczne substancje wchłaniają się z powrotem do ciała. Człowiek, który i tak cierpi na zaparcia, staje się jeszcze bardziej toksyczny i złośliwy.
Kto rodzi się z tak dużą dolichosigmą, że masy kałowe nie są w stanie opuścić esicy, tego operują. Liczebnie zaś więcej jest tych, którzy od dzieciństwa cierpią z tego samego powodu na zaparcia. W trakcie badania diagnozuje się dolichosigmę. Niektórych operują, większości zaś zaleca się dietę i środki przeczyszczające. Ale najwięcej jest tych, którzy cierpiąc na dolichosigmę, sami próbują poradzić sobie ze swoim brzuchem i nie zwracają się do lekarzy. Wszystkim tym ludziom właściwy jest skrajnie surowy stosunek do kłamstwa i kradzieży. Gdyby wiedzieli, że rozmiary esicy mówią o wielkości kłamstwa i kradzieży z poprzedniego życia, to zrozumieliby, że będąc surowymi sędziami cudzego kłamstwa i kradzieży, w rzeczywistości sądzą samych siebie.
Człowiek, który dochodzi do zrozumienia, że kłamstwo rodzi się z przymusowej sytuacji, pomaga w oczyszczeniu własnej esicy. Wszyscy znamy takie sytuacje, gdy prawdy nie można wypowiedzieć. Kto dochodzi do zrozumienia, że kradzież - to próba wydostania się z przymusowej sytuacji, ten uczy się uwalniać kłamstwo, kradzież i właśnie przymusową sytuację. Im większy łup złodzieja, tym bardziej na ścianie jego esicy narasta nadmierna tkanka, aż kiszka się zatyka. Podobnie jak kradzież jest niebezpieczna dla życia, tak i zatkanie kiszki może zgasić świecę życia.

Poszukiwania i badania metafizycznych (subtelnych, mentalnych, emocjonalnych, psychosomatycznych, psychologicznych, podświadomych, głębokich) przyczyn problemów jelitowych trwają. Ten materiał jest stale korygowany. Prosimy czytelników o pisanie swoich komentarzy i przysyłanie uzupełnień do tego artykułu. Ciąg dalszy nastąpi!


© Andrei ZHALEVICH
www.zhalevich.com


Wykorzystane źródła

  1. Andrei Zhalevich. ŚWIATOROZUMIENIE. Poszukiwanie głębokich znaczeń, odkrycie pierwotnych przyczyn i wyższych przeznaczeń. - Wrocław: Zhalevich.Com, 2023 r.
  2. Луиза Хей. Исцели себя сам. - М.: ОЛМА, 1990 г.
  3. Владимир Жикаренцев. Путь к свободе. Кармические причины возникновения проблем или как изменить свою жизнь. - СПб.: МиМ-Дельта, 1996 г.
  4. Лазарев С. Н. Диагностика кармы (Т. 1-12). - CПб.: АО Сфера. 1993-2000 гг.
  5. Валерий Синельников. Возлюби болезнь свою. - К.: София, 2001 г.
  6. Лиз Бурбо. Твое тело говорит «Люби себя!». - К.: София, 2008 г.
  7. Торсунов О. Г. Связь болезней с характером. Жизненная энергия человека. - М., 2015 г.
  8. Бодо Багински, Шарамон Шалила. «Рейки» - универсальная энергия жизни. - К.: София, 2002 г.
  9. Энергоинформационная медицина по Коновалову. Исцеляющие эмоции. - CПб.: Питер, 2009 г.
  10. Анатолий Некрасов. 1000 и один способ быть самим собой. - М.:Амрита, 2008 г.
  11. Лууле Виилма. Душевный Свет. - Екатеринбург: У-Фактория, 2000 г.
  12. Лууле Виилма. Светлый источник любви. - Екатеринбург: У-Фактория, 2009 г.

i inne źródła na temat psychosomatyki i Światorozumienia

Przeczytaj także